Najnowsze wpisy


sty 10 2023 poniedziałek 9 stycznia
Komentarze (0)
dieta 

Fajnie jest, jak pierwszy dzień diety nie przypada na poniedziałek ;-) Drugi dzień zawsze łatwiejszy, jak to się mówi, pierwsze koty za płoty ;-)

Dzisiejszy dzień zaliczam więc do udanych. Zrobiłam 11 tysięcy kroków, ćwiczenia z aplikacji dwóch zrobiłam, a jedzonko też było bardzo prawidłowe. W międzyczasie oglądałam program na temat cukrzycy i jej leczenia dietą wśród ludności Australii, który dodatkowo zmotywował mnie do dbania o to, co jem.

Na śniadanko dziś sałatka owocowa (kiwi, banan, mandarynka) z 2 łyżkami płatków owsianych górskich i kubkiem jogurtu naturalnego:

Na obiad zrobiłam sobie taki eintopf trochę indysjki: kilka ziemiaków, szklanka zółtej soczewicy, cebula, puszka pomidorów, pół cukinii pokrojonej w plasterki, przyprawy (curry i inne). Wyszło bardzo dobre i pewnie będę to jadła jeszcze przez kolejne dni ;-)

Kolacja dziś sałatkowa: sałata rzymska, ogórek zielony i 50 g sera feta, polane łyżką oliwy z oliwek:

 

Standardowo wypiłam też dwie kawy z mlekiem, póki co nie zapowiada się raczej, żebym z kawy mogła zrezygnowa. Moooże kiedyś, ale to już zupełnie inna historia ;-)

polaanka   
sty 08 2023 niedziela 8 stycznia
Komentarze (0)

Pierwszego dnia zawsze jest łatwo, bo jest jeszcze dużo zapału 😉

Więc mnie też się udało wykonać plan, czyli zrobić ćwiczenia i 10 tys. kroków. Trochę tych kroków na spacerze, a trochę na maszynie do chodzenia w domu.

śniadanie

Na śniadanko 2 jajka na twardo pokrojone w ćwiarki, każda ćwiartka w listku sałaty rzymskiej.

Obiad

Obiadek to banan, mandarynka i kiwi pokrojone na drobne cząstki i zalane kubkiem jogurtu naturalnego.

Kolacja to pokrojona sałata rzymska, która mi została z rana połączona z 1/3 czerwonej papryki, doprawione sokiem z połowy cytryny i łyżką oliwy. W drugiej misce 3 łyżki mac&cheese. Synuś sobie wymyślił, więc zrobiłam tę amerykańską potrawę. Nie ma w niej nic sztucznego, tylko makaron, ser cheddar, mleko, masło, mąka. 

Do tego były w ciągu dnia 2 kawy z mlekiem. Ufff, można iść spać ;-) 

polaanka   
sty 08 2023 no to start
Komentarze (0)
dieta 

Dobra, to dziś jest ten dzień. Ten dzień, kiedy kończę z użalaniem się nad sobą, mazgajstwem i czekaniem na cud, którym nie chce się wydarzyć. Dlaczego dziś? Dzień dobry jak każdy inny. Ani nie jest dziś pierwszy dzień miesiąca, ani nie jest poniedziałek, więc idealnie 😉

Plan jest prosty – przybyło mnie ostatnio ponad 10 kilo, źle się czuję z tymi nadprogramowymi kilogramami. Skąd się wzięły? No sama nie wiem właśnie, nagle ciuchy stawały się coraz mniejsze, więc zaczęłam kupować coraz większe. Sporo też się zmieniło… Depresja, menopauza, rzucenie palenia…

Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić do takiego stanu, w którym będę sama ze sobą czuła się dobrze, tylko o to chodzi. Modelką w wieku 43 lat raczej nie zostanę 😉

No ale 75 kilo to jednak za dużo szczęścia 😉

Spróbuję więc się odżywiać lepiej – zero słodyczy, minimum pieczywa, jak najmniej przetworzona żywność, proste i tanie potrawy. Do tego codzienna dawka ruchu – 10 tysięcy kroków plus kilka minut ćwiczeń z aplikacji w telefonie (joga i pilates dla początkujących). No i zobaczymy…

Blog jest po to, żeby się sama motywowała i pilnowała, żeby nie odpuścić po kilku dniach.

Więc start!

polaanka